Liczyłam, że skoro bohaterka zawodowo zabija wampiry, to książka będzie niezłą odtrutką na powieści zmierzchopodobne. Niestety, jeden opis czarującego wampira o seksownym imieniu Jean-Claude rozwiewa wszelkie nadzieje. I co z tego, że bohaterka ma jaja i cięty język, jeśli od początku książki wiemy, do czego to wszystko zmierza.